Czasy Stalina dawno przeminęły a na komisariatach wciąż stalinowskie metody i bezkarni kaci w mundurach... Kaci, sadyści, mordercy!
Rok temu 25 letni Igor Stachowiak został zatrzymany podczas powrotu z klubu nocnego przez policjantów z Wrocławia, którzy prawdopodobnie omyłkowo wzięli go za poszukiwaną osobę. Był obezwładniony i duszony. Na komisariacie zmarł. Sekcja zwłok wykazała - przyczyna śmierci to niewydolność krążeniowo-oddechowa. Późniejsze postępowanie wykazało, że zainstalowane na komisariacie kamery nie zdołały utrwalić obrazu. Po śmierci Igora w mieście odbyły się protesty przeciwko przemocy policji.
W tym roku w programie Superwizjer pokazano nagranie, na którym widać, że 25-latek skuty w kajdankach był przed śmiercią rażony paralizatorem przez mundurowych. Działo się to w toalecie, gdy był skuty kajdankami. Rzecznik Praw Obywatelskich mówi wprost, że Igora Stachowiaka torturowano.